wtorek, 29 maja 2018

Jezu, Ty się tym zajmij. Tajemnica księdza Dolindo - Aleksandra Zapotoczny (recenzja)



"Życie wieczne to nie żart"

Każdy święty ma swój czas. Do niedawna półki księgarni zapełniały książki o św. Charbelu i św. Ricie. Do dzisiaj za wstawiennictwem tej dwójki dochodzi do wielu cudów i uzdrowień. Ostatnimi czasy na topie jest św. Gemma Galgani, coraz więcej też mówi się i pisze o o. Wenantym Katarzyńcu (jego biografię autorstwa Tomasza Terlikowskiego wydało wydawnictwo Esprit) i oczywiście ojcu Dolindo. Popularność tego ostatniego, pomimo, że nie jest jeszcze świętym ani błogosławionym, z miesiąca na miesiąc rośnie. Do jego grobu w Neapolu docierają setki pielgrzymów z Polski, a modlitwa podyktowana mu przez Jezusa “Jezu, Ty się tym zajmij” zatacza coraz szersze kręgi wśród wiernych. Ma to miejsce głównie za sprawą publikacji w języku polskim, przybliżających sylwetkę świętego kapłana z Neapolu. W zeszłym roku ukazała się obszerna biografia “Jezu, Ty się tym zajmij! o. Dolindo Ruotolo Życie i cuda” Joanny Bątkiewicz-Brożek, a niedawno dzięki wydawnictwu AA ujrzała światło dzienne książka Aleksandry Zapotoczny “Jezu, Ty się tym zajmij. Tajemnica księdza Dolindo”. 

“Tajemnica księdza Dolindo” to pięknie wydana, bogato ilustrowana książka, przybliżająca nam życie i dzieło ks. Dolindo Ruotolo. Ten urodzony 6 października 1882 roku heroiczny kapłan znany był z tego, że cierpienie oddawał Bogu i do końca wierny był kościołowi. Już samo imię było prorocze - Dolindo bowiem w dialekcie neapolitańskim znaczy “cierpienie”. A tego nie brakowało w życiu kapłana. W dzieciństwie maltretowany przez ojca, głodzony i zamykany w ciemnej komórce ze szczurami, wzrastał w atmosferze napięcia, niepewności i zastraszania. Dorosłe życie nie było łatwiejsze. Przesłuchiwany przez Święte Oficjum, oskarżany o herezję, miał wciąż “pod górę”. Książki ks. Dolindo zostały później wpisane na indeks ksiąg zakazanych tuż obok pornografii, co najbardziej zabolało kapłana. Sam Dolindo na długie lata decyzją Oficjum, został pozbawiony możliwości sprawowania Eucharystii i sakramentów. Dla kapłana tak rozmiłowanego w Chrystusie była to najdotkliwsza kara i wielka udręka. Mimo to, przez te kilkanaście lat Dolindo nie powiedział i innym w swojej obecności nie pozwolił powiedzieć złego słowa na kościół. Całe cierpienie oddawał Chrystusowi, którego umiłował ponad życie.

To właśnie Chrystus podyktował Dolindo słowa modlitwy “Jezu, Ty się tym zajmij”, opierającej się na zawierzeniu Panu, oddaniu Mu wszystkich lęków i niepokojów, zaufaniu bez reszty. Neapolitański ksiądz był autorem nie tylko tej modlitwy. Spisał 33 tomy komentarzy do Pisma Świętego, każdy po około 1500 stron, a pomimo zaciekłych ataków szatana napisał książkę o Matce Bożej. Kapłan rozdał tysiące obrazków, na których odwrocie spisywał słowa Jezusa i Maryi do duszy. Przesłania zawsze w cudowny sposób trafiały do adresatów. 


Ksiądz Dolindo Ruotolo posiadał szereg charyzmatów. Dar bilokacji, rozmawiał z Jezusem, przepowiedział nawet wybór Polaka na stolicę Piotrową. To do niego odsyłał osoby przybywające z okolic Neapolu do San Giovanni Rotondo Ojciec Pio. “Prawdziwy raj jest w twoim sercu i będzie na zawsze, bo Trójca Święta mieszka w Tobie” miał powiedzieć podczas ich spotkania stygmatyk. Ojciec Pio miał świadomość jaką perłą duchowości są pisma Dolindo. “Żadne słowo, które wyszło spod pióra ks. Dolindo, nie może zostać zgubione” pisał w liście do jednej z córek duchowych kapłana.

Tym, co robi największe wrażenie w ojcu Dolindo jest jego poświęcenie i miłość do Chrystusa i bliźniego, codzienna ofiara z samego siebie. Głosił po osiem kazań dziennie i nawet będąc ciężko chorym nie zamykał drzwi przed potrzebującymi. Wiele osób zapamiętało księdza jak przemierzał uliczki Neapolu, niosąc ciężką czarną, uszytą własnoręcznie ze skaju torbę. Spytany, co jest w środku, mówił “cudne perły dla nieba”. Jakie było zdziwienie przechodniów, kiedy pewnego razu z torby na chodnik wysypały się... kamienie. To była jedna z licznych ofiar ks. Dolindo dla zbawienia dusz. Mawiał, że człowiek powinien czynić ofiary z życia codziennego, ale nigdy ponad swoje siły. “Kiedy chce ci się pić nie pij łapczywie, zaczekaj dwie minuty. Te dwie minuty ofiaruj Bogu. Jeśli czujesz głód, zatrzymaj się przed pełnym talerzem, odczekaj dwie minuty, ofiaruj je Bogu. Kiedy siedząc w kościele ciekawi cię, kto wszedł do kościoła, nie obracaj głowy, ofiaruj tę ciekawość Bogu”, tłumaczył.


Książka Aleksandry Zapotoczny to kolejna publikacja o ks. Dolindo dostępna na polskim rynku. W bardzo przystępny sposób opowiada nam o księdzu Ruotolo. Osią opowieści jest wywiad z Grazią Ruotolo, siostrzenicą Dolindo i jedyną jego żyjącą krewną. Dopełnieniem są wspomnienia i świadectwa osób pamiętających kapłana i masa unikalnych, wcześniej niepublikowanych zdjęć. Dzięki temu na własne oczy obejrzeć możemy miejsca związane ze Sługą Bożym Dolindo Ruotolo. Do książki dołączono też modlitwy (w tym oczywiście “Jezu, Ty się tym zajmij”). Wszystko to sprawia, że czytanie staje się podróżą do Neapolu i niemalże namacalnym spotkaniem z niezwykłym kapłanem, który umiłował cierpienie i niedługo powinien zostać błogosławionym (o to się codziennie módlmy!). Św. Ojciec Pio mawiał: “w trudnych sprawach idźcie do o. Dolindo! To święty kapłan”. Nie ma co do tego wątpliwości, a jego słowa po śmierci Sługi Bożego są jeszcze bardziej aktualne. Dla mnie Dolindo Ruotolo już jest świętym i warto do niego zwracać się o pomoc. Polecam książkę “Jezu, Ty się tym zajmij. Tajemnica księdza Dolindo”. To obok biografii Joanny Bątkiewicz-Brożek, najciekawsza publikacja omawiająca życie ks. Dolindo Ruotolo, z jaką się zetknąłem. Najlepiej sięgnijcie po obydwie. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz