niedziela, 25 sierpnia 2019

O pokucie za grzechy i modlitwie za dusze w czyśćcu cierpiące



Często panuje błędne przekonanie, że po odpuszczeniu grzechów w spowiedzi, gdy wypełnimy zadaną pokutę nie musimy już nic robić. Sprawa załatwiona – konto czyste – zaczynamy od nowa. Tymczasem w spowiedzi odpuszczana jest wina a nie kara (trzeba rozdzielić te dwie rzeczy). Musimy zadośćuczynić za popełnione zło czy to przez modlitwę, post lub dobre, pobożnie czynione uczynki. Najdoskonalszą formą, daną nam przez Kościół są odpusty (więcej o odpustach tutaj). Odpust można ofiarować za siebie lub dusze w czyśćcu. Po uzyskaniu odpustu zupełnego jesteśmy w stanie jak po Chrzcie Świętym, czyli gdybyśmy umarli idziemy prosto do nieba. Jeśli nie zdążymy odbyć kary w tym życiu, stanie się to po śmierci w czyśćcu. 

Czyściec jest trudną i bolesną rzeczywistością. Różni się od piekła tylko tym, że nie trwa wiecznie. Dlatego starajmy się tak żyć by już tutaj zmazać wszelkie nasze nieprawości. Dusze w czyśćcu cierpią straszne męki. Wielu świętych i mistyków dane było zobaczyć to straszne miejsce i miało kontakt z duszami czyśćcowymi. Porównywali tę karę do płonięcia żywcem. Św. Faustyna Kowalska opisuje czyściec jako miejsce mgliste, pełne ognia i cierpiących dusz, modlących się nieustannie. Jednak modlitwa nic nie daje, tylko my możemy przyjść im z pomocą. Czy bylibyśmy w stanie choć minutę wytrzymać takie tortury? A dzień, miesiąc, całe lata? Nie to jest jednak najgorsze, największy ból przynosi tęsknota za Bogiem, ale pociechą jest, że ten stan nie będzie trwał wiecznie.

Ujrzałam Anioła Stróża, który mi kazał pójść za sobą. W jednej chwili znalazłam się w miejscu mglistym, napełnionym ogniem, a w nim całe mnóstwo dusz cierpiących. Te dusze modlą się bardzo gorąco, ale bez skutku dla siebie, my tylko możemy im przyjść z pomocą. Płomienie, które paliły je, nie dotykały się mnie. Mój Anioł Stróż nie odstępował mnie ani na chwilę. I zapytałam się tych dusz, jakie ich jest największe cierpienie? I odpowiedziały mi jednozgodnie, że największe dla nich cierpienie to jest tęsknota za Bogiem (Dz. 20).

Nasza modlitwa może skracać męki dusz czyśćcowych, dlatego tak ważna jest modlitwa za nie. Dodatkowo przez takie praktyki zjednujemy sobie przyjaciół w niebie, bo gdy dusza osiągnie zbawienie będzie za nami orędować i pomagać nam w trudnych codziennych problemach. Czy nie warto zainwestować w przyjaciół w niebie? I swoje zbawienie, bo to z pewnością nie pozostanie bez znaczenia dla uświęcania się naszej duszy.


Modlitwa za dusze w czyśćcu cierpiące

Panie, Boże Wszechmogący, błagam Cię przez Najdroższą Krew, którą Boski Twój Syn, Jezus Chrystus, wylał za nas podczas okrutnego biczowania, racz wybawić dusze z czyśćca, a szczególnie tę, która jest już najbliższa wejścia do Twojej chwały, aby jak najprędzej mogła Cię wielbić i błogosławić na wieki. Amen. 

Ojcze nasz... 
Zdrowaś Maryjo... 
Wieczny odpoczynek...

czwartek, 22 sierpnia 2019

Otocz kapłana modlitwą, czyli dlaczego modlitwa za księży jest tak ważna?



Kiedy chce się zniszczyć religię, zaczyna się od ataków na kapłanów, bo tam, gdzie nie ma kapłana, nie ma już ofiary i religii  


św. Jan Maria Vianney


Sakrament kapłaństwa ustanowił sam Chrystus. Zostawił nam kapłanów by sprawowali sakramenty święte. Bez nich nie byłoby Mszy Świętej, odpuszczenia grzechów w konfesjonale, Komunii Świętej. Jeśli zabraknie kapłanów, Kościół stanie się martwy. Stąd takie ataki na kapłanów i kapłaństwo, zarówno przez pewne środowiska i ideologie pałające nienawiścią do Kościoła, jak i przez Złego, który nieustannie kusi ich, myślę, że z o wiele większym natężeniem niż resztę ochrzczonych. 

Dlatego kapłani potrzebują naszego wsparcia, zwłaszcza przez modlitwę. Tyle jesteśmy w stanie z siebie dać, wystarczy poświęcenie kilku minut dziennie by pomodlić się za swojego księdza z parafii. Może być dziesiątka różańca, koronka czy Ojcze Nasz lub Zdrowaś Maryjo. Ważne by robić to codziennie. Po coraz częstszych odejściach i nawet samobójstwach wśród księży, widać jak bardzo czują się samotni i często zostawieni samym sobie. Jeden odchodzi do kobiety, kolejny oświadcza, że jest gejem i nie zamierza dłużej być księdzem. Takiego kryzysu nie było w Kościele od początku jego istnienia. Jak temu zaradzić? Recepty podaje nam Kościół: post, modlitwa i jałmużna. Ofiarujmy za kapłanów post, dobre uczynki i codzienną modlitwę. To nie kosztuje nas wiele, a komuś może uratować życie.

Dobrym sposobem by nie zapomnieć i być konsekwentnym w modlitwie jest dołączenie do Dzieła Duchowej Adopcji Kapłanów (DDAK). Świadomość zobowiązania bardzo mobilizuje, wierzcie mi, odkąd dołączyłem do akcji nie było dnia bym nie westchnął do Boga za wybranym przez siebie kapłanem.

Do Dzieła Duchowej Adopcji Kapłanów możecie przystąpić na stronie https://ddak.wordpress.com/ wystarczy wypełnić formularz, wpisując swoje imię, adres email, imię i nazwisko kapłana, datę rozpoczęcia modlitwy i diecezję, w której pracuje kapłan. Możemy też wybrać czy chcemy by był powiadomiony o naszej adopcji (jeśli tak podajemy email do księdza lub parafii).

Warto też przemyśleć swój stosunek do Kościoła. Czy jest coś co mógłbym dać od siebie, włączyć się w sprawy parafii, coś zorganizować. Wszyscy chcielibyśmy widzieć zaangażowanie kapłanów i zapał z jakim głoszą prawdziwą Ewangelię, a kapłani chcieliby wiedzieć, że mają w nas oparcie i pomoc. 



Zachęcam Was też do dołączenia do akcji modlitewnej „Polska pod Krzyżem”. Bądźcie 14 września na lotnisku w Kruszynie pod Włocławkiem, a jeśli nie możecie organizujcie modlitwę w swojej parafii. Na stronie https://www.polskapodkrzyzem.pl/ możecie bezpłatnie zamówić plakaty i ulotki, a także ofiarować swoją modlitwę, post lub cierpienie w intencji wydarzenia. 

piątek, 16 sierpnia 2019

Grzechy cudze - pamiętajmy o nich robiąc rachunek sumienia



Często nie pamiętamy o nich w czasie rachunku sumienia. Wydaje nam się, że musimy skupić się tylko na własnych upadkach, cudze grzechy nie powinny nas interesować. Tymczasem wielokrotnie naszą postawą, przez zaniechanie czy niewiedzę przyczyniamy się do grzechu bliźniego. Wystarczy wiedzieć, że ktoś np. dokonał kradzieży i go nie upomnieć lub wręcz brać udział w tym procederze. Są to tak zwane grzechy cudze. Doskonałym przykładem jest, już niemal powszechny, nieskromny ubiór. Widzimy to zwłaszcza latem. Oczywiście możemy tłumaczyć, że jest gorąco, że jeśli ktoś ma nieskromne myśli, a może coś więcej, to jego problem i jest z nim coś nie tak. Ale bądźmy świadomi, że my się do tego przyczyniamy i obciąża to też nasze sumienie. Musimy się z tego wyspowiadać i zacząć ubierać się skromniej (postanowienie poprawy jest jednym z warunków dobrej spowiedzi). To tylko jeden z przykładów grzechu cudzego, jest ich znacznie więcej. Musimy sami na rachunku sumienia przypomnieć sobie, prosząc wcześniej Ducha Świętego o prowadzenie, czy nie popełniliśmy tego typu grzechu. 

Wyróżniamy następujące grzechy cudze:

1. Do grzechu radzić (np. do kradzieży, pobicia, nierządu)
2. Grzech nakazywać (np. osobom od siebie zależnym)
3. Na grzech drugich zezwalać (popełniony przez inne osoby)
4. Innych do grzechu pobudzać (np. poprzez niewłaściwe zachowanie, nieskromny ubiór itp.)
5.Grzech drugich pochwalać (np. popierając aborcję, antykoncepcję, in vitro, eutanazję itp.)
6. Na grzech drugich milczeć (np. dla własnego spokoju)
7. Grzechu nie karać (np. popełnionego przez podwładnych)
8. Do grzechu drugim pomagać (np. kradzież)
9. Grzechu innych bronić (np. tłumaczyć bliskich mieszkających bez ślubu kościelnego, że nie robią nic złego, takie czasy itp.)

Witaj, Królowo



Witaj, Królowo, Matko miłosierdzia, 
życia, słodyczy i nadziejo nasza, witaj! 
Do Ciebie wołamy wygnańcy, synowie Ewy; 
do Ciebie wzdychamy jęcząc i płacząc na tym łez padole. 
Przeto, Orędowniczko nasza, 
one miłosierne oczy Twoje na nas zwróć, 
a Jezusa, błogosławiony owoc żywota Twojego, 
po tym wygnaniu nam okaż. 
O łaskawa, o litościwa, 
o słodka Panno Maryjo!

piątek, 9 sierpnia 2019

Rewolucja Maryi. Opowieść o Niepokalanym Sercu - Wincenty Łaszewski (nowość wydawnictwa Esprit)



Opis ze strony wydawcy:

Dramatyczne sto lat, jakie minęły od objawień Matki Bożej w Fatimie, zmusza nas do ponownego przyjrzenia się tamtym wydarzeniom. Wincenty Łaszewski, uznany mariolog, na nowo odkrywa znaczenie słów, które w małej wiosce skierowała do pastuszków Matka Boża. Odczytuje je świadomy głębokiego kryzysu duchowego, który dotknął świat. Czy Fatima stanowi odpowiedź na naszą troskę o przyszłość wiary i Kościoła?

Przyjrzyjmy się raz jeszcze wydarzeniom towarzyszącym tamtym proroctwom, sięgnijmy do słów Łucji oraz nieznanych szerzej dokumentów. Spójrzmy na współczesny świat oczami Maryi. Czy Jej tryumf jest już blisko? Czy stanie się on znakiem odrodzenia nieskalanego Kościoła?